Pojedynek mózgów

Rozpoczęły się zdjęcia do filmu „Sekret Enigmy”, który reżyseruje Roman Wionczek, znany dokumentalista, twórca m.in. widowiska telewizyjnego „Przed burzą”. Rozmawiamy z reżyserem. 

• W jaki sposób zetknął się Pan z tym tematem?

- Pomysł pochodzi od Bohdana Poręby, on także skontaktował mnie ze Stanisławem Strumph-Wojtkiewiczem, autorem niedawno wydanej książki „Sekret Enigmy". To temat niezmiernie ważny, bardziej znany na Zachodzie niż u nas, choć w równej mierze dotyczy Polaków. Wraz ze Stanisławem Strumph-Wojtkiewiczem przez dwa lata pracowaliśmy nad scenariuszem; w efekcie powstanie dwuseryjny film kinowy i ośmiogodzinny serial telewizyjny. Materiał faktograficzny zawarty w książce wzbogaciliśmy przez dalszą penetrację materiałów oraz prac poświęconych temu tematowi. Ponadto prowadziliśmy rozmowy z Marianem Rejewskim, uczestnikiem tych zdarzeń, a także z rodzinami pozostałych bohaterów. Serial i film będą realizowane równolegle, skorzystamy z tych samych dekoracji, obiektów i plenerów. Oczywiście w serialu sceny będą rozszerzone, przybędzie także wiele wątków dopełniających akcję. W ostatniej fazie scenariopisarskiej włączyli się ze swoją wiedzą konsultanci wojskowi, specjaliści zarówno od historii najnowszej, jak i od spraw szyfrów - by w maksymalnym stopniu wyeliminować powstanie błędów i historycznych nieścisłości.

• Jaki będzie „Sekret Enigmy”?

- Przede wszystkim nie chcieliśmy fikcji. Będzie to rekonstrukcja faktów. Chcemy odtworzyć zarówno okres przedwojenny, realia pracy kryptologów, jak i ich losy w czasie wojny. Posłużymy się nazwiskami autentycznymi, co oczywiście zobowiązuje nas, by postacie stworzone w filmie były zgodne z autentycznymi pierwowzorami. Także aktorów dobieramy na zasadzie podobieństwa psychicznego i fizycznego. To może ograniczenie, ale i atut. Wydaje mi się że ta założona rezygnacja z dramatycznych sytuacji fikcyjnych zostanie zrekompensowana autentycznością materiału. Klamrę współczesną stanowić będzie moja rozmowa z Marianem Rejewskim na temat początków sprawy Enigmy oraz smaku zwycięstwa.

• Jakie role są już obsadzone?

- W filmie i serialu wystąpi 120-140 aktorów, naturalnie większość w epizodach, choć bardzo ważnych. Zasadnicza grupa liczy około 20 osób. Będą to przede wszystkim trzej matematycy-kryptolodzy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Role te zagrają Tadeusz Borowski, Piotr Fronczewski i Piotr Garlicki. Inżyniera Pallutha, człowieka, który matematyczną wiedzę kryptologów przekładał na maszyny, zagra Tadeusz Pluciński. Dowódcę grupy szefa biura szyfrów i dekryptażu, pułkownika Langera, odtworzy na ekranie Janusz Zakrzeński, a jego współpracownika, majora Ciężkiego Zygmunt Kęstowicz. Pułkownika Bertranda, kierownika francuskiego biura szyfrów, zagra Andrzej Szczepkowski; szefa Intelligence Service, Menziesa - Stanisław Zaczyk. W filmie pojawią się dowódcy tajnych służb kryptologicznych Polski, Francji i Anglii, a także takie osobistości ówczesnego świata politycznego i wojskowego jak Stalin, Hitler, Gamelin, Churchill, Goebbels, Canaris, Mołotow, Rydz-Śmigły czy Wieniawa-Długoszowski.

• Jakie są ramy dramaturgiczne filmu?

- Film zaczyna się w 1931 roku w Poznaniu, gdzie trzej matematycy zostają zwerbowani do tajnej służby; kończy w roku 1945, kiedy Churchill przedstawia królowi Jerzemu VI szefa Intelligence Service, Menziesa, jako bohatera wojny. Jeden wątek to losy bohaterów, bardzo różnorodne, dla wielu tragiczne. Wątek drugi osnuty jest wokół sprawy Enigmy. Pokazujemy, jak nasi kryptolodzy złamali pierwsze szyfry - a byli w stanie już przed wojną rozszyfrowywać około 80 procent niemieckich wiadomości. Pokazujemy, jak potem te wiadomości były przekazywane dowództwu w Polsce czy Francji i niewykorzystywane, z różnych zresztą względów; bądź dlatego, że wydarzenia na froncie rozwijały się zbyt szybko, bądź też dlatego, że odkrycie wydawało się niewiarygodne. Dalszy ciąg tego wątku to przekazanie Brytyjczykom w Warszawie całej dokumentacji, a także egzemplarza odtworzonej Enigmy, albowiem liczono się już w naszych ówczesnych kołach wojskowych i politycznych z możliwością skomplikowanej sytuacji wojennej. Przekazano to wszystko za darmo, pod jednym tylko warunkiem; jeśli tajemnica zostanie światu ujawniona - udział Polaków ma być obwieszczony publicznie. Anglicy skorzystali z polskiego materiału - rozbudowali znacznie swój ośrodek dekryptażu w Bletchley, gdzie wkrótce zaczęły pracować już dziesiątki znacznie udoskonalonych maszyn, w których zastosowano zamiast lamp pierwsze półprzewodniki. Udoskonaloną maszynę nazwano Ultra. Churchill pierwszy docenił wagę tej wspaniałej broni - do końca wojny alianci w planowaniu swych działań posługiwali się materiałami dostarczanymi z Bletchley. Początki utonęły w archiwach i po wojnie znikły wszelkie ślady polskiej myśli. Ocalałych polskich kryptologów, którzy w końcu przedostali się do Anglii, nie dopuszczono do ośrodka w Bletchley, zostali skierowani do prac mało znaczących.

• Czy źródła angielskie wspominały kiedykolwiek o zasługach Polaków?

- Cała sprawa Enigmy wybuchła dopiero przed kilku laty, po otwarciu tajnych akt w archiwum brytyjskim. Zaczęto mówić na Zachodzie o wpływie brytyjskiej Ultry na przebieg działań wojennych, na zwycięstwo aliantów. Ukazały się pierwsze książki, zwłaszcza pokaźny tom Winterbothama, który pełnił w czasie wojny funkcję kierownika sekcji kryptologicznej RAF-u, należał więc do nielicznego grona wtajemniczonych. Winterbotham o Polakach wspominał tylko mimochodem, a i to niezgodnie z prawdą. On i autorzy następnych książek snuli nieprawdopodobne opowieści; że pierwsze maszyny typu Enigma - wielkości pianina - zostały odtworzone na Zachodzie przez kogoś, kto słyszał, widział czy miał dostęp do jakiejś tajnej fabryki maszyn Enigma w Niemczech; że od kogoś zakupiono fragmenty dokumentacji. A o polskim ośrodku kryptologicz- nym, przekazaniu rozwiązania - za darmo i przed wojną - w ogóle nie było mowy.

• A Dillwyn Knox, angielski matematyk i kryptolog, który przywiózł z Warszawy rozszyfrowaną zagadkę Enigmy?

- Zmarł wcześniej. Ale żył Bertrand. On także opublikował książkę, w której z pamiętnikarską dokładnością zrelacjonował przebieg swej współpracy z polskim ośrodkiem kryptologicznym. Ukazał tam związki między wywiadami Anglii, Francji i Polski, poczynając od lat trzydziestych; wymienił wszystkie nazwiska i opisał wojenne losy polskich kryptologów. Bertrand po Wrześniu odtworzył analogiczną placówkę dekryptażu we Francji - z udziałem wszystkich Polaków, którzy się tam przedostali. Relacja Bertranda podważyła wersję angielską, posypały się dalsze publikacje, audycje, wypowiedzi specjalistów od najnowszej historii. Tym razem były one już zgodne z autentyczną wersją zdarzeń. Przyznano Polakom należne im zasługi w tej bezprecedensowej sprawie: nigdy bowiem dotąd nie było w historii wojen przypadku, by najtajniejsze rozkazy i meldunki były natychmiast odczytywane przez stronę przeciwną.

• Czy w „Sekrecie Enigmy” znajdą się też sceny batalistyczne?

- Wojny na frontach nie będzie. Przede wszystkim chcemy ukazać mało znaną kartę historii: ten drugi, cichy front tworzony przez ludzi, którzy walczyli za pomocą mózgów. Chyba niewiele było takich filmów. Dlatego rezygnujemy ze scen batalistycznych. W serialu - mając do dyspozycji więcej czasu - chcielibyśmy pokazać, jak działania ludzkich umysłów i ośrodków dekryptażu wpływały na przebieg poszczególnych działań na frontach. Zamierzamy zastosować wstawki w postaci sekwencji dokumentalnych.

• Jak długo potrwa realizacja?

- Przedsięwzięcie jest duże, przewidujemy ponad 120 obiektów zdjęciowych; akcja obejmuje przecież prawie 15 lat. Jedną z największych dekoracji jest Grób Nieznanego Żołnierza wraz z częścią Pałacu Saskiego i pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego: tam będzie realizowany fragment filmu ukazujący okres poprzedzający wybuch wojny i pierwsze dni Września. W jednym ze skrzydeł Pałacu Saskiego mieścił się II Oddział Sztabu Głównego, tam urzędował Langer, tam w pewnym okresie była komórka biura szyfrów. W wytwórni łódzkiej zbudowane zostaną gabinety mężów stanu i dowódców wojskowych. Jednakże 90 procent wszystkich obiektów stanowić będą adaptacje. Nakręciliśmy już sceny w Poznaniu oraz wiele scen warszawskich, przed nami praca w Krakowie, Wrocławiu i okolicach, na Dolnym Śląsku i w pobliżu Krynicy. A więc w bardzo wielu miejscach w Polsce.

• A za granicą?

- Odbyliśmy już trzytygodniową podróż z kamerą po Francji, gdzie nakręciliśmy pewną ilość zdjęć tytuujących akcję. Odwiedziliśmy wszystkie miejsca, w których bohaterowie przebywali i pracowali. Chciałbym do lata przyszłego roku zakończyć okres zdjęciowy; może uda się wersję kinową przygotować na wrzesień - na 40 rocznicę wybuchu wojny.

Rozmawiała: Elżbieta Dolińska

„Sekret Enigmy” powstaje w Zespole „Profil”. Zdjęcia Jacek Zygadło, scenografia Zenon Różewicz i Elżbieta Karwańska, kostiumy Renata Kochańska, dźwięk Jan Szmańda, montaż Jadwiga Zajiček, produkcją kieruje Kazimierz Sioma.